piątek, 8 marca 2013

Girls Against Boys



Dziewczyny z wrocławskiej Manify tegoroczny 8. Marca postanowiły poświęcić tematowi kryzysu. W polskiej muzyce nie wygląda lepiej niż w gospodarce. Coraz mniej osób przychodzi na koncerty, aktywność wydawnicza mimo chociaż bogata, jest w większości kosztownym hobby właścicieli labeli, ciężko mówić nawet o wychodzeniu "na zero".

We fryderykowym świecie panie mają się wyśmienicie i zapewne zgarną większość puli - Hey, Brodka, Peszek, oczywiście odwdzięczając się muzyczną nijakością uznaniu "przemysłu płytowego" . W ambitnym mainstreamie siły rozkładają się bardziej równomiernie - dziewczyny z Drekotów dzielnie depczą po piętach chłopakom z UL/KR (zresztą publikują w tej samej wytwórni), trochę przepadła niezła płyta Pictorial Candy. Ale już opisany we wszystkich tygodniach opinii rozkwit ambitnych, niezależnych polskich labeli ma wyłącznie męski udział, z paroma wyjątkami w katalogach - jak Sylvia Monnier i Felicia Atkinson w Sangoplasmo, Aga Wilk i połowa duetu Ebola w Oficynie Biedota. Ale wszystkie, poza Justyna z Eboli, nie mieszkają w Polsce. Czy aspekt finansowy ma tutaj główne znaczenie? Warto zaznaczyć, że na świecie ostatni rok to wiele sukcesów pań, jak Julia Holter, Laurel Helo, Holly Herndon.


ANNA ZARADNY / octopus from DROBCZYK / KOPANISZYN on Vimeo.

Asi Minie co parę lat udaje się zrealizować coraz ciekawsze albumy (ostatni w 2011 roku z Orkiestrą Leopolda, Lechem Janerka i Wojtkiem Kucharczykiem), jednak ze względu na udział w nagraniach dzieci i młodzieży jest to instytucjonalne finansowanie nagrań. Być może grantowy model pozwala na bardziej zdecydowaną aktywność w nadal skromnej w Polsce dziedzinie sztuki dźwięku -  pisaliśmy już o sukcesach Anny Zaradny, Kaśki Krakowiak czy poznanianek z Grupy OKO.



happy deaf people (2012) from Jagoda Szmytka on Vimeo.

W polskiej muzyce współczesnej nic nie zapowiada zmian. Jedyna kompozytorka słynąca z tworzenia muzyki w Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia - Elżbieta Sikora - szybko przeniosła się do Francji. Hanna Kulenty do Hagi i Berlina. Obecnie najciekawsza polska kompozytorka młodego pokolenia - Jagoda Szmytka - również tworzy w Niemczech (z wieloma sukcesami - ostatnio nagroda od Wolfganga Rhima i planowane wydawnictwo w WERGO). W katalogu SEPR można znaleźć pojedyńcze utwory wielu pań, głównie z lat 80. - Doroty Szwarcman, Ewy Remus, Barbary Ćwioro, Wiesławy Garr, Anny Zawadzkiej, Magdaleny Długosz, Lidii Zielińskiej. Czy to przypadek, że żadna z nich nie zapisała się w historii polskiego eksperymentu? Może w ramach obchodów Roku Lutosławskiego ktoś podejmie ten temat?

Brak komentarzy: