poniedziałek, 28 grudnia 2015

Płyty (i nie tylko) roku 2015

PRZESTRZENIE


László Nemes - Syn Szawła
Hou Hsiao-hsien - Zabójczyni
Zbigniew Libera - Walser
Radosław Sirko - Pogłos
Phill Niblock - Three Petals
Tomasz Prasqual - Muqarnyas
Wojciech Blecharz - A bright empty square


Rok 2015 to przede wszystkim nowe przygody z dźwiękiem przestrzennym, jakiego nie doświadczymy w domowym zaciszu. W kinach trzy ważne filmy, każdy w nowy sposób nie tylko poszerzał rolę dźwięku przestrzennego w kinie, ale czynił z niego głównego bohatera. Bohatera nie tylko odpowiedzialnego za poczucie upływu czasu, ale i doznanie przestrzeni, w której odbywa się akcja. W Zabójczyni niesamowicie precyzyjnie odtworzone brzmienie natury i instrumentów cesarskich Chin, z najlepiej zrealizowanym przestrzennym dźwiękiem jaki do tej pory słyszałem w kinie. W porażającym Synie Szawła, gdzie ograniczona do minimum perspektywa wizualna przenosi w ścieżkę dźwiękową całą akcje i złożoność przedstawianego świata. Wreszcie Walser Zbigniew Libery z muzyką i instalacjami dźwiękowymi Roberta Piotrowicza, wokół których zbudowana jest oś filmowego eksperymentu. Wisienkami na torcie były dokument Radka Sirko Pogłos o koncertach w niecodziennych przestrzeniach i Duke of Burgundy Petera Stricklanda z najbardziej sensualnymi w dziejach kinematografii efektami specjalnymi. Od paru lat kino coraz bardziej dźwiękowe jest.

Otwarto w Polsce dwie niesamowite przestrzenie dla muzyki. Nowy budynek Filharmonii Szczecińskiej to najpiękniejszy budynek w dziejach powojennej Polski, pełen niuansów i zadziwiających detali najwyższej sztuki architektonicznej. Bardziej stonowana katowicka siedziba  NOSPR-u zapiera dech wspaniała akustyką, której możliwości doskonale wykorzystał Tomasz Prasqual w utworze Muqarnyas na akordeon i podwójną orkiestrę w 6 grupach w przestrzeni podczas Festiwalu Prawykonań. Dźwiękiem otoczył publiczność również Wojtek Blecharz w A bright empty square. Oba utwory świadomie i odważnie podejmujące komponowanie dźwięku w przestrzeni prezentują obecnie najciekawszy trend w polskiej klasycznej muzyce nowej. Świetnym dopełnieniem tego zestawu był koncert na trzy orkiestry (w Trojhali ;) podczas Dni Nowej Muzyki w Ostrawie z utworami Niblocka, Stockhausena, Kotika, jak i trzema kompozycjami Johna Cage’a granymi na raz.


POP


Oneohtrix Point Never - Garden of Delete (Warp)
SYNY - Orient (Latarnia)
Levantis - Romantic Psychology 1 (Technicolor)
Holly Herndon - Platform (4AD)
Ukryte Zalety Systemu - Ukryte Zalety Systemu (Antena krzyku)
Jim O'Rourke - Simple Songs (Drag City)
Kendrick Lamar - To Pimp A Butterfly (Top Dawg Entertainment)
Wolf Eyes - I Am a Problem Mind in Pieces (Third Man)

Bardzo dobry rok dla muzyki płyt z piosenkami komentującymi i dokumentującymi doświadczenia codzienności. Pisanymi przez erudytów, tworzonymi z wizją i doskonałą znajomością rzemiosła. Do tego dwie płyty polskie, które mają duże szanse wpisać się na stałe do kanonu swoich gatunków i języka swoich rówieśników.


BITY


Jlin - Dark Energy (Planet Mu)
Jacek Sienkiewicz - Drifting (Recognition)
DJ Richard - Grind (Dial)
HEROINY - AHH-OHH (DUNNO)
Moritz Von Oswald Trio - Sounding Lines (Honest Jon’s)
Wilhelm Bras - Visionaries & Vagabonds (Mik.Musik.!.)
Zs - Xe (Northern Spy)
RSS B0YS - HDDN (Mik.Musik.!. / B.D.T.A.)
Pearson Sound - Pearson Sound (Hessle Audio)
Lutto Lento - Whips (Where To Now?)
Ras G & The Afrikan Space Program - Other Worlds ((iN)Sect)
Evol - Rave Synthesis Approximations of György Ligeti's Continuum, Part IV (Khalija)
EVOL – Flapper That (Diagonal)
Low Jack - Sewing Machine (In Paradisum)
Powell - Sylvester Stallone + Insomniac (XL)
Ron Morelli - A Gathering Together (Hospital Productions)
Shit and Shine - Everybody's a Fuckin Expert (Editions Mego)
Micromelancolié - Low Cakes (B.D.T.A.)


Bez rewolucji (o którą prawie otarła się Jlin), za to wszędzie ewolucje, poszerzanie pola walki na coraz mniejszym i wąskim poletku muzyki post-klubowej o nowe struktury i wzory rytmiczne. Szczególnie na polskiej scenie duża różnorodność - funkowe Heroiny, opus magnum Siekniewicza i RSS B0YS, gorąca stal Wilhelma Brasa, zaskakujący zwrot u Micromelancholie. Poza Jlin brakuje na tej liście debiutów, większość zawodników chwaliliśmy już w latach ubiegłych. To znak, że najbardziej progresywna obecnie dziedzina muzyki jest również coraz trudniejszą - wymaga lat pracy i praktyki by stworzyć coś istotnego. Więc nie lękajcie się, ćwiczcie pilnie elektroniczne piosenki!


ETNIKA


EEK - Kahraba (Nashazphone)
Insanlar - Kime Ne (Ricardo Villalobos Kime Ne Versions 1 & 2) (Honest Jon’s)
Fadimoutou Wallet Inamoud - Isswat (Sahel Sounds)
SK Kakraba - Songs of Paapieye (Awesome tapes From Africa)
Rionegro - Rionegro (Cómeme)
DJ Sotofett - Drippin' For A Tripp (Tripp-A-Dubb-Mix) (Honest Jon’s) / "Percussion Mixes Vol. 1" (FIT)
Owiny Sigoma Band - Nyanza (Brownswood)
Rizan Said - High Tension Zamer (Annihaya)
Romperayo - Romperayo (Discrepant)
Uchronia - Field Recordings from Alternate Realities (Sahel Sounds)
Kink Gong - Tanzania (Discrepant)
Efrēm - Foli (Audile Snow)

Zdecydowanie faworyci tego roku to Islam Chipsy/EEK i remiks Insanlar boskiego Ricardo. Cieszą poszukwiania w rodzaju Uchronia (z polskim akcentem fotograficznym), audiofilskiej jakości produkcje Kink Gonga, błyskotliwe miksy DJ Sotofetta, obiecujący debiut Efrēm. Nowe jednak ciągle przed nami.


CICHE (głównie kompozycje)


Magnus Granberg - How Deep Is The Ocean, How High Is The Sky (Another Timbre)
Bertrand Denzler & Horns - Horns 1-2 / Morph (Confront)
Christian Wallumrod - Pianokammer (Hubro)
Henrik Munkeby Nørstebø - Melting Into Foreground (Sofa)
Mike Majkowski - Bright Astonishment of the Night (Bocian)
Graham Lambkin & Michael Pisaro - Schwarze Riesenfalter (Erstwhile)
Quiet Music Ensemble - The Mysteries Beyond Matter (Farpoint)
Ryoko Akama - Senu Hima (Melange Edition)
Greg Stuart & Ryoko Akama - Kotoba Koukan (Lengua De Lava)
The Set Ensemble - Stopcock (Consumer Waste)
Eva-Maria Houben - Air Works for Flute and Organ (Edition Wandelweiser)
Oren Ambarchi - Sleepwalker's Conviction (Black truffle)


Bohaterem roku był Paweł Szroniak, który w ramach cyklu miejsce, czas, (dźwięki) sprowadził do Polski całą czołówkę artystów związanych z grupą Wandelweiser, umożliwiając niecodzienną i jedyną jak do tej pory w Polsce możliwość konfrontacji naszych nawyków słuchowych z tym ciągle żywym i rozwijającym się ruchem myślowym muzyki współczesnej. Tym bardziej ciekawie wypadał szereg płyt, z których jedne świadomie odcinają się od idei Wandelwaiser (jak Ryoko Akama), drugie wchodzą z nimi w przekorny dialog (Magnus Granberg), wreszcie pozostałe, mimo braku nawiązań wprost (jak Oren Ambrachi), to ciekawie wpisują się w ruch podnoszenia kompozytorski stawiający sobie za cel aktywowanie podnoszenia umiejętności słuchania u odbiorców.


GŁOŚNE (głównie kompozycje)


zeitkratzer - saturation (Musica Genera / Bocian)
Lucio Capece - Epoché (Hideous Replica)
Lumisokea - Mnemosyne (Alter)
Beatrice Dillon & Rupert Clervaux - Studies I-XVII For Samplers And Percussion (Snow Dog)
Frank Bretschneider - Sinn + Form (Raster-Noton)
Tristan Perich - Parallels (Physical Editions)
Thomas Brinkmann - What You Hear (Is What You Hear) (Editions Mego)
John Chantler – Still Light, Outside (1703 Skivbolaget)
Robert Piotrowicz - Stara Szkoła Ze Złota (Old School Made Of Gold) (Musica Genera / Bocian)
John Wiese - Deviate From Balance (Gilgongo)
Sam Kidel - Untitled (Movements) (Entr'acte)
Philippe Petit - Ear Me In (Bôlt)
Kangding Ray - Cory Arcane (Raster-Noton)
Ben Vida - Extraction (Future Audio Graphics)
Eugene Ward - Paint En Pointe (Where To Now?)
Emptyset - Signal (Subtext)
Philip Jeck - Cardinal (Touch)
Sarah Davachi - Barons Court (Students of Decay)
Stephen O'Malley - Gruides (Distort Decay Sustain)
Ross Manning - Interlacing (Room40)
Charlemagne Palestine ‎– Ssingggg Sschlllingg Sshpppingg (Idiosyncratics)
WIDT - WIDT (Pointless Geometry)

Właściwie taki worek bez ładu i składu, olbrzymi rozstrzał stylistyczny, łączy te płyty jednak syntetyczne podejście do organizacji materii dźwiękowej oraz poruszanie się poza klasycznym systemem muzycznym. Często wykorzystując improwizację jako praktykę kompozytorską, stawiając poszukiwania dźwiękowe ponad formalizmy pokazują, że muzyka to przede wszystkim przygoda wyprawy w nieznane.


KLASYCZNE (głównie KOMPOZYCJE)


Giovanni Di Domenico & Jim O'Rourke - Arco (Die Schachtel)
Jagoda Szmytka - Bloody Cherries (Wergo)
Royal String Quartet - Szymański & Mykietyn - Music for string quartet (Hyperion)
Rafał Łuc - acc+ca (Dux)
Oren Ambarchi - Live Knots (PAN Act)
Jason Eckardt - Subject (Tzadik)
Alvin Lucier - trio nexus - broken line (Mode)
Alvin Lucier - Dark Matter (GOD)
Tyondai Braxton - HIVE1 (Nonesuch)
seria OPUS - 1-5 (Requiem)


Przede wszystkim istotne wydawnictwa z polską klasyczną muzyką nową, o których trzeba napisać przede wszystkim NARESZCIE, wszak zawierają w większości archiwalne nagrania - pierwsza płyta monograficzna Jagody Szmytki (pierwsza polska kompozytorska młodego pokolenia w katalogu tej wytwórni), zbiór utworów współczesnych w brawurowych wykonaniach Rafała Łuca (choć brak tutaj tych najlepszych!), parę świetnych kompozycji w serii Opus oficyny Requiem (ciężko wskazać faworyta - każda z płyt zawiera po 1-2 doskonałe utwory, ale i sporo mielizn), doskonale zrealizowane utwory smyczkowe Pawła Szymańskiego wydane przez Hyperion.


KOMPOZYCJE NAGRAŃ TERENOWYCH


Herbert Distel - Travelogue (hatOLOGY)
Eric la Casa and Taku Unami - Parazoan Mapping (Erstwhile)
Francisco López ‎– Untitled #300 (Taiga)
Lawrence English ‎– Viento (Taiga)

Zaskakujący i mocno odświeżający gatunek powrót po latach Herberta Distela, znanego głównie ze świata sztuki konceptualnej 70-letniego artysty. Lopeza, English i la Casa to już klasycy, ale nadal mistrzowie gatunku.


IMPROWIZACJE


Meridian - Tuyeres (Caduc)
Rob Mazurek - Vortice of the Faun (Astral Spirits)
Kamil Szuszkiewicz - Istina (Wounded Knife)
The Necks - Vertigo (ReR / Northern Spy / Fish of Milk)
Anthony Pateras, Erkki Veltheim - Entertainment = Control (Immediata)
RED Trio + Gerard Lebik + Piotr Damasiewicz - Mineral ‎(Bocian)
3FONIA (JACEK MAZURKIEWICZ) – MNEME (Pawlacz Perski)
Eve Risser - Des pas sur la neige (Clean Feed)


Sporym zaskoczeniem, szczególnie dla fanów gatunku, okazał się Kamila Szuszkiewicza, Eve Risser, Roba Mazurka i perkusyjne trio Meridian. Świadoma i ciekawa ewolucja u Paterasa, Red Trio z Lebikiem i Damaseiwczem, Mazurkiewicza, The Necks. Większość wymienionych tu płyt zdecydowanie zrywa nie tylko z ogranym idiomem jazzowym, ale i swobodną improwizacją na rzeczy dbałości o strukturę i fakturę dźwiękową. Trend ten jest widoczny również w młodym pokoleniu polskich muzyków. W roku 2015 miałem również okazję uczestniczyć w obradach jury podczas konkursu dla młodych improwizatorów podczas festiwalu Art of Improvisations, podczas którego miałem przyjemność wysłuchać wielu bardzo dobrych i świadomych swojej drogi muzycznej muzyków. SURREAL INFRARED BLACK WHITE GARGOYLES. ZSYP, CHING LIU, KASTA HAJRA - wypatrujcie tych nazw w katalogach młodych oficyn wydawniczych w przyszłym roku.


SERIALE


Jim O’Rourke - https://steamroom.bandcamp.com
Kevin Drumm - https://kevindrumm.bandcamp.com/
Jason Lescalleet - https://glisteningexamples.bandcamp.com/
Richard Youngs - No Fans Compedium (VHF)
Demdike Stare - The Age Of Innocence (DDS)
Autechre ‎– Dekmantel Podcast 035 (Dekmantel)
Black Zone Myth Chant ‎– Judgement Mixtape (Editions Gravats)


Pewnie i w Waszej lodówce też czai się Jim O’Rourke. Przez ostatnie lata przypominał o swoim istnieniu głównie dzięki cyklowi “Old News” w Editions Mego, w 2015 eksplodował nie tylko ilością wydanych albumów (w moim podsumowaniu jest obecny w co drugiej kategorii z popem na czele), ale potwierdził swój geniusz kontynuacją cyklem nagrań archiwalnych Steamroom. Podobnie u Kevina Drumma - każda z 10 opublikowanych w tym roku płyt na bandcamp w równym stopniu wciąga. Podobnie niesamowite wrażenie robi zbiór nagrań koncertowych Richarda Youngsa, wielogodzinne mixtape’y Jasona Lescalleeta, Demdike Stare, Autechre, Black Zone Myth Chant (wcześniej High Wolf).


ARCHIWALIA


Beatriz Ferreyra - GRM works (Recollection GRM / Editions Mego)
Sun Ra And His Intergalactic Research Arkestra - Planets Of Life Or Death Amiens '73 (Strut / Art Yard)
Zygmunt Krauze - Hommage à Strzemiński (Bôlt)
André Stordeur - Complete Analog and Digital Electronic Works 1978-2000 (Sub Rosa)
David Toop - Lost Shadows In Defence of the Soul, Yanomami Shamanism, Songs, Ritual, 1978 (Sub Rosa)
Arnold Dreyblatt - Second Selection (Black Truffle)
I.B.M. - From the Land of Rape and Honey (The Suppressed Tapes) (Interdimensional Transmissions)
Doug Hream Blunt - My Name is Doug Hream Blunt (Luaka Bop)
Eugeniusz Rudnik - Miniatury (Requiem)
Rolf Julius - Lullaby for the Fishes (Tochnit Aleph)

Właściwie o każdej płycie by trzeba napisać z osobna i dodać jeszcze tuzin innych płyt. Bardzo cieszą polskie wznowienia - kolejne odkrycia z archiwum Zygmunta Krauze i świetnie zremasterowane “Miniatury” Rudnika. Art Yard powoli odsłania rewelacje z przepastnego archiwum niepublikowanych nagrań Sun Ra. Kompozycje z GRM Beatriz Ferreyry to kamienie milowe muzyki elektronicznej. Przedziwny funk Doug Hream Blunta, porażające nagrania rytuałów Davida Toopa. Wreszcie najjaśniejsze przebłyski geniuszu Jamala Mossa (w projekcie I.B.M.).


SŁUCHOWISKA


Robert Piotrowicz, Lukáš Jiřička – Samoobrona (Bôlt)
Wsie - Wsie (B.D.T.A)
Alessandro Bosetti - The Notebooks (rozhlas.cz)
Kamil Szuszkiewicz - Robot Czarek (Wounded Knife / Bôlt)
Brian Harnetty - Rawhead & Bloodybones (Dust-to-Digital)


Przypomniany w zeszłym roku gatunek słuchowiskowy nie okazał się sezonową modą. “Samoobrona” wreszcie doczekała się publikacji. Zaskoczył i zachwycił wszystkich Bartek Zaskórski projektem Wsie, a pod koniec roku zdobył nagrodę Młode Wilki za prace przygotowane pod kierunkiem Andrzeja Tobisa, którego zdjęcia powinniście pamiętacie z pierwszych płyt RSS B0YS (Bartek tworzy również ciekawe techno w projekcie Mchy i Porosty). Podobnie zaskoczył w tym roku wszechstronnością Kamil Szuszkiewicz. Alessandro Bosetti - słuchowisko co prawda z roku 2014, ale w 2015 otrzymał nagrodę Palma Ars Acustica. Zestaw zamyka Brian Harnetty z kolażami bazującymi na dziecięcych opowiadaniach z lat 40.


I tego życzę Wam na przyszły rok - byśmy potrafili uważnie słuchać, również siebie nawzajem. A wszystkie dobre prace były docenione, jak te Bartka i Alessandro.


poniedziałek, 21 grudnia 2015

Lissa. Historie z podwórka



Przez ostatnie miesiące wspólnie z Agnieszką Kłos i Pracownią Badań Pejzażu Dźwiękowego prowadziliśmy warsztaty i tworzyliśmy słuchowiska na temat dwóch leśnickich podwórek. Zapraszamy do odsłuchu i spaceru na podwórka.

Tu do pobrania publikacja dokumentująca pełen program.

Autor mapy - Marcin Siehankiewicz


środa, 11 listopada 2015

Latawcopad



Kolaż by Tomasz Damm

Listopadowe występy Czarnego Latawca:

sobota, 24 października 2015

Electrobar vol. 10


W sobotę w Ostrowie Wielkopolskim w cyklu Electrobar prowadzonym przez Patryka Cannona

środa, 8 lipca 2015

Archipelag Dźwięku


W najbliższą niedzielę w ramach Archipelagu Dźwięku wspólnie z Krzyśkiem Marciniakiem zaprezentujemy parę terytorialnych spacerów dźwiękowych. Dzień wcześniej po prezentacji słuchowiska Kamili Staśko-Mazur zagram krótki koncert pejzażowy.

Tutaj relacja magazynu Przestrzenie.

Fot. Bartosz Górka
Fot. Bartosz Górka

Fot. Bartosz Górka
Fot. Bartosz Górka
 

Fot. Bartosz Górka

Fot. Bartosz Górka

piątek, 26 czerwca 2015

13. Przegląd Sztuki SURVIVAL - Scena Dźwiękowa

Dziś o 19:00 otwieramy Scenę Dźwiękową 13. Przeglądu Sztuki SURVIVAL. Byłe Koszary Oddziałów Prewencji Policji we Wrocławiu, ul Księcia Witolda. 4 instalacje i rzeźby dźwiękowe. Robert Piotrowicz, Paweł Kulczyński,  Paweł Romańczuk, Matej i Jakub Frank zmierzają się z czynami zabronionymi w muzyce, obchodzimy również 100. lecie urodzin Harry'ego Bertoi i jego myśli twórczej dedykujemy działania. O 20:00 bracia Frank wykonają koncert. Zapraszam.






poniedziałek, 1 czerwca 2015

Musica Electronica Nova i Biennale WRO 2015

WRO MEN #1

Pierwszy wieczór performatywny WRO utrzymany był w duchu szkolnych rozprawek na temat osiągnięć awangard lat 70. i 80. Krzysztof Cybulski krótkim wykładem o zasadach spektralnej analizy i syntezy dźwięku wprowadził słuchaczy do utworu "Spectral Score" karkołomnie łączącego miałką improwizację z generowaną na żywo partyturą dla zespołu kameralnego. Pustką wiało z kolejnych występów - Osmo Nadir zaprezentował zestaw kinetycznych i świetlnych kontrolerów midi sterujących podstawowymi presetami z Abletona, a Ryo Ikeshiro z fraktali generował klasyczne do bólu wizualne i dźwiękowe glitche. Często na WRO spotykamy projekty będące demonstracją pomysłu technicznego, bez iskry twórczej potrafiącej zaintrygować odiorcę na dłużej.
Tym bardziej pozytywnie zaskoczyła i wyrwała z letargu Kasia Justka z gęstym i intensywnym połączeniem obrazu i dźwięku generowanych z modularnego syntezatora analogowego. Duchowa wnuczka Daphne Oram, przyrodnia siostra Beatriz Ferreyry ma szansę za moment dołączyć do czołówki polskich demonów dźwiękowej innowacji z Wilhelmem Brasem i Robertem Piotrowiczem na czele. Wypatrujcie Justki na kolejnych festiwalach!

WRO MEN #2 - wakacje z duchami

Otwarciu Musica Electronica Nova przyświecał duch archeologii muzycznej. Głównym punktem programu był kuratorski projekt festiwalu, pierwsza próba wykonania słuchowiska radiowego Luca Ferrariego "Et si tout entière maintenant" na żywo z udziałem orkiestry symfonicznej. Próba z góry przecząca założeniom artystycznym Ferrariego - w jego nagraniu partie orkiestry są przetworzone elektronicznie i schowane w dźwiękowym tle, tworzące jedynie poświatę i delikatne akcenty dla akcji rozgrywającej się w warstwie nagrań podróży lodołamaczem i rozerotyzowanym głosie aktorki. Wrocławska produkcja wysunęła kanciastą orkiestrę na pierwszy plan, a głos aktorki nabrał sztywnego, teatralnego tembru. Jedynie warstwa elektroniczna, wykonana na żywo przez autora nagrań i bliskiego współpracownika kompozytora (Davida Jisse) ratowała utworów przestrzenną, akuzmatyczną realizacją.
Otwierające wieczór "Pianophonie" Serockiego to bardzo ciekawy koncert fortepianowy, ale mocno zwietrzały pomysł na elektroniczne przetwarzanie dźwięku fortepianu. Podczas Musica Polonica Nova w 2008 miała miejsce pierwsze wykonanie tego utworu na żywo z analogową warstwą live electronics imitowanym w systemie Max/DSP. Później na Warszawskiej Jesieni była jeszcze próba uzupełnienia systemu o możliwość modyfikacji efektów elektronicznych przez pianistę. Podczas wczorajszego wykonania nieśmiało próbowano jedynie odtworzyć jota w jotę ścieżkę Serockiego, dodatkowo - jak zwykle na koncertach we wrocławskiej filharmonii - za cicho w stosunku do orkiestry. Utwór na szczęście uratowała i wzniosła na wyżyny foniczne brawurowa interpretacja pianisty Torosa Cana (znanego chociażby ze świetnego wykonania "Makrokosmosu" George'a Crumba) i ujęci filmowe Jeana Roucha.
Wciśnięty pomiędzy utwór Masona Batesa był wyraźnym ukłonem w stronę wrocławskiej orkiestry, która przy ociekających disney'owskim kiczem melodiach i rytmach wyraźnie się ożywiła i nabrała uśmiechu na twarzach. próby przenoszenia technik dj'skich do orkiestrowej partytury może być ciekawym konceptem, jednak traktowanie elektroniki jako "mile widzianego dodatku do palety brzmień orkiestry" czyni z kompozytora partnera raczej dla Piotra Rubika niż Kazimierza Serockiego.
W przeszłości grzebał również zamykający program performatywny WRO Joachim Montessuis. Prowadzący oficynę Erratum, mający na koncie nagrania z Charlemagne Palestine i Mają Ratkje, Henrim Chopinem i Master Musicians of Joujouka, zaprezentował najpierw potężną ścianę hałasów bazującą na poezji dźwiękowej, by następnie ukołysać publiczność do snu z wykorzystaniem Dreamachines Briona Gysina i dźwięków elektrycznej liry korbowej własnej konstrukcji. W odróżnieniu do Filharmonii mieliśmy świetne nagłośnienie, ale nadal nowego nie widać i nie słychać ani trochę.



WRO MEN #3 - it is rocket science

MEN pod dyrekcją Elżbiety Sikory to przede wszystkim możliwość doświadczenia na naszym podwórku produkcji frankofońskich instytutów poszukiwań muzycznych. Przekonania się, że rzeczywistość dźwiękowa utworów znanych z płyt i polskich wykonań może być zgoła inna gdy pod okiem autorów i inżynierów nabierają przestrzeni i właściwych rumieńców.
Nad wykonaniem "Tensio", najbardziej eksperymentalnej i zaawansowanej kompozycji Philippe Manoury'ego, czuwali sam kompozytor i dwóch realizatorów z instytutu IRCAM (szczególnej uwadze polecamy dorobek Gilberta Nouno http://gilbertnouno.net/). Gęsta, pulsująca lawa dźwiękowa warstwy live electronics operująca szeregiem złożonych operacji (http://www.philippemanoury.com/?p=4828) na oszczędnych frazach kwartetu smyczkowego, rozłożona na wielokanałową projekcję była nie tylko podróżą w historię rozwoju technik przestrzennej syntezy dźwięku zapoczątkowanej przez Francoisa Bayle. To również jeden z nielicznych przykładów gdy potężna praca teoretyczna i technologiczna (utwór powstawał przez ponad 2 lata) w połączeniu z perfekcyjną realizacją przestrzenną dają w efekcie fascynująca 40 minutową przygodę nie dająca ani chwil wytchnienia i szansy na znudzenie.
Koncert był rejestrowany przez Polskie Radio, jednak odsłuch tego utworu w systemie stereo nie ma większego sensu gdyż cała akcja oraz myśl muzyczna i dźwiękowa (tytułowe związku powierzchniowo czynne) zawarta jest w przestrzeni.

MEN #4 - exit to enter

Dzisiejszy koncert był zatytułowany od klasycznej już kompozycji "Musique de tables" Thierry'ego de Meya badającej związki rytmu i ruchu. Zestawiona z utworami kompozytorów z dwóch młodszych pokoleń, dawał nadzieje na twórcze kontynuacje myśli głównego gościa festiwalu. Niestety otwierająca koncert niemrawa interpretacja "Musique de tables" w wykonaniu stołecznego Hashtag Ensemble zasiała sporo wątpliwości.
Michael Beil podobnie jak De Mey działa na styku kompozycji muzycznej, tańca, teatru i sztuki video. Należący ideowo do grupy młodych kompozytorów darmstadzkich poszukujących nowych form i dróg dla muzyki scenicznej, stawia odważne pytania o naturę procesu twórczego jako dialogu, poddając w wątpliwość aktu kreacyjnego. "Wie jetzt? to koncertowa wersja przedstawienia o tej samej nazwie. W warstwie wizualnej z zapętlonym fragmentem wideo, pozbawiona jakiegokolwiek komentarza w książce programowej, skupiała uwagę słuchaczy na napięciu pomiędzy bogatą warstwą elektroniczną, akcentową orkiestracją i hauntologicznymi samplami orkiestry i śpiewu operowego. Beil wiele pisze o zaangażowaniu wykonawców w proces kompozycyjny, być może coś się poszło nie tak we Wrocławiu.
Natomiast kompletnym zaprzeczeniem błyskotliwości De Meya była "Suita Warszawska II" z muzyką Wojciecha Błażejczyka i filmem Mai Baczyńskiej. Oparta na schematycznych asocjacjach muzyki i obrazu robiła wrażenie reklamówki na zamówienie magistratu połączonej z fragmentami stockowych utworów. Po koncercie zespół opowiadał o swojej nowej płycie, tłumaczyli się gęsto ze słabości do romantyzmu w muzyce i poezji. Być może jest to szczere, może mamy do czynienia z powrotem młodych do neo-romantyzmu w myśleniu o muzyce (np. zdjęcia w filmie "15 stron świata" Zuzanny Solakiewicz). Jednak wtórne efekty każą wątpić w siłę koncepcyjną tych działań.


MEN #5 - lost in translation

Dramaturgię poniedziałkowego koncertu w kinie Nowe Horyzonty wyznaczał trzyczęściowy utwór Damira Ocko "The Moon shall never take my Voice". Bazujący na tej samej co De Mey technice amplifikacji odgłosów ruchów tancerza, tworzy subtelne kompozycje dźwiękowe rozwijając odgłosy ruchów aktorki, która przy pomocy języka migowego opowiada historie o ciszy (pauz w X Symfonii Mahlera, Johna Cage'a w komorze bezechowej i Neila Armostronga na księżycu). Ocko w naszym kraju znany głównie ze świata sztuk wizualnych (w tym roku reprezentuje Chorwację w pawilonie narodowym podczas weneckiego Biennale), w wielu swoich pracach zajmuje się zagadnieniem zagadnieniami ciszy, pustki i braku (np. w instalacji "Resil(i)ence" krople wody grały sonaty Beethovena na zamrożonym fortepianie). Okazuje się jak dotąd najciekawszym kontynuatorem myśli muzyczno-wizualnej De Mey'a obecnym w programie festiwalu. "Tippeke" De Mey'a to z kolei dekonstrukcja dziecięcej wyliczanki, która nucona przez tancerkę w rwanym montażu wideo i modyfikowanych dźwięków wiolonczeli miesza się z odgłosami gwałtownych ruchów, szumu lasu, autostrady, przechodzi w paranoiczną spiralę rytmu wszystkich elementów. Oba utwory, choć mocno kontrastujące ze sobą wizualnie i dźwiękowo, doskonale oddają problem nieoczywistości w przekładzie i łączeniu języków tańca, słowa, dźwięku, ciszy i gestu. Najciekawiej jak dotąd odnoszą się do tematu adresowanego przez tegoroczną edycję festiwalu.
Pozostałe kompozycje tego wieczoru skupiały się na prostej interpretacji muzycznej - struktury krzemu (Agata Zubel) i nastroju pracy w korporacji (Franciszek Araszkiewicz). Zepsuta została również przyjemność dźwiękowa - w obu przypadkach ciekawe brzmienie kwartetu wiolonczelowego zostało niemiłosiernie przesterowane i zgubione w mazi źle nagłośnionych warstw elektroniki (utwory De Meya i Ocko były odtwarzane z płyty przez kinowy system nagłośnienia, dlatego brzmiały o niebo lepiej). Towarzyszącej utworowi Araszkiewicza animacji w stylu demo sceny komputerów Amiga nie podejmujemy się tłumaczyć na żaden język.


MEN #6 - nieistniejące ptaki

W spektaklu "Assemblage humain" tancerka Saskia Hölbling podjęła się interpretacji poematu filozoficznego Jean-Luca Nancego w opowieści o historii ciała ludzkiego. Oszczędna, pełna symboliki choreografia w której próżno szukać nowatorstwa projektów Thierry De Meya. W warstwie dźwiękowej Wolfgang Mitterer w duchu filozofii muzyki postanowił rozprawić się z jej historią, zawierając w godzinnej kompozycji wątki klasyczne, eksperymentalne i taneczne, spinając wszystko gigantycznym pogłosem charakterystycznym dla produkcji Roly Portera i Emptysetów. Wiedeński muzyk i kompozytor związany przede wszystkim ze sceną muzyki improwizowanej, często operuje przewrotnym cytatem jako podstawowym gestem twórczym swoich kompozycji (patrz "radio fractal / beat music" w oficynie HatHut czy "Coloured Noise" dla Klangforum Wien). Niestety erudycja i wyraźny "bagaż krytyczny" nie wystarczył by utrzymać ciekawość widza w stałym napięciu.
Wszystkie niedostatki zrekompensował seans z wyborem eksperymentów telewizyjnych z lat 1960-75 tuzów nowej myśli muzycznej tamtego okresu - Schaeffera, Bayle'a, Parmegianiego, Maleca, Kantona. Brudne, rozsynchronizowane, ale pełne młodzieńczej energii i niekonwencjonalnych pomysłów technicznych, wywodzące się z prób przeniesienia ideii muzyki konkretnej. Pokazały jak ogromny wpływ na charakter i styl tych produkcji miała zastosowana muzyka, jak faktury brzmieniowe charakterystyczne dla eksperymentów Ina/GRM owocują również w utworach wizualnych odmiennych od produkcji kina strukturalnego z USA czy Polski. Często te produkcje były wstępem do większych kompozycji, np. pomysły z "Reflets" Piotra Kamlera Ivo Malec wykorzystał później w kompozycji "Dahovi". Smutna wiadomość jest taka, że nie znajdziecie tych filmów na żadnym dvd, youtube czy torrencie, INA pilnie strzeże swoich skarbów.


MEN #7 - un altro

Czwartkowy koncert zbierał różnorodne koncepcje użycia chóru w muzyce współczesnej. Vinao skupił się na polityczno-społecznej treści (kryzys finansowy z roku 2008) i powerpointowej formie żonglerki cytatami z kultury sakralnej i popularnej. Pomimo intrygującego wstępu i znanych ze wcześniejszych kompozycji rozbudowanych struktur perkusyjnych (patrz hiphopowa suita prezentowana 2 lata temu podczas Kina Dźwięku na MEN), podobnie jak parę dni wczesniej Bates i Błażejczyk padł ofiarą dosłownej stylizacji. Jonathan Harvey pojedyncze głoski z wiersza Remiego zatopił w archaicznie brzmiących (szybko starzejąca się elektronika z roku 1997) szumach wiatru i wody, próbując uczynić z warstwy elektronicznej kolejne głosy chóru. Dekonstrukcja języka perskiego również obecna w "Nuits", pierwszym utworze wokalnym Xenakisa. To gęsta struktura 12 głosów pełna niaunsów brzmienowych i wykonawczych, które niestety zgubiły się w pogłosie sali koncertowej. Lepiej ten utwór wypada w nagraniach, ze szczegółową rejestracja poszczególnych głosów. Jak duży potencjał instrumentalny tkwi w tym utworze świadczy wydana niedawno przewrotna gitarowa interpretacja w wykonaniu Noela Akchote (patrz link poniżej).
Prężne partyturowe struktury i formalne popisy wszystkich trzech kompozytorów mocno kontrastowały ze skromnym, prawie minimalistycznym utworem Joanny Woźny. Operujący grą z przestrzenią i echem pojedynczych głosów, zaszumionymi dronami i unikajaca estetyzacji elektroniką oparty na brudach z Pure Data oraz statycznymi kadrami w warstwie wizualnej robił wrażenie pochodzącego z zupełnie innej planety estetycznej niż większość utworów festiwalowych, mocno osadzonych w dobrze rozpoznanych w muzyce współczesnej koncepcjach brzmieniowych. Na jedynym dotąd albumie (z Klangforum Wien) Woźny pokazała ciekawą kontynuację języka muzycznego Nono, Lachenmann czy Sciarrino. "un altro... di vento, di cielo" robi wrażenie odważniejszego i zdecydowanego kroku twórczego.


MEN #8 - space is the place

Studio SWR gościło już na MEN podczas trzeciej edycji w 2009. Wtedy w przestrzeni XO Ensemble Recherche przedstawili przekrój klasyków nowej muzyki (Nono, Kagela, Stockhausena, Bouleza), których przestrzenne kompozycje rozsławiły freiburskie studio na całym świecie, a oryginalne podejście do operowania dźwiękiem w przestrzeni wyraźnie odróżniło ich od francuskiej koncepcji muzyki akuzmatycznej. Monika Pasiecznik przeprowadziła wtedy ciekawą dyskusję z obecnym dyrektorem studia).
Tegoroczny koncert skupił się na prezentacji obecnego stanu osiągnięć studia w dziedzinie "dyfuzji dźwiękowej" ( uzupełnionej o krótki, ale intensywny przerywnik z okazji 90. urodzin Pierre Bouleza). Pomimo osadzenia formalnego w tradycyjnych jak na muzykę współczesną brzmieniach i strukturach, uderzała w każdej z trzech kompozycji lekkość i naturalność w projekcji przestrzennej dźwięku. W większości przypadków partyturowych zmagań z muzyka elektroniczną warstwa "live electronics" wyraźnie odkleja się od sceny instrumentów akustycznych. Podczas wczorajszego koncertu ekipie inżynierów udało się wygrać z trudną akustyką Filharmonii Wrocławskiej, po raz pierwszy pojawiła się tam spójna i żywa przestrzeń dźwiękowa oparta na mocno sonorystycznych, często wywodzonych z praktyk swobodnej improwizacji instrumentacjach. Mark Andre zabrał nas w wycieczkę po akustyce istambulskich świątyń (więcej o projekcie zrealizowanym z Ensemble Modern tu). Detlef Heusinger próbował stworzyć wrażenie wycieczki po gęstym lesie instrumentalnym, a Lidia Zielińska z nieskrywaną przyjemnością rozpraszała w przestrzeni kameralne brzmienia (co obrazował film "Smoke" Nicka McCarthy).
Z kolei 101 urodziny obchodził wczoraj Sun Ra. Z tej okazji projekcja "Chronopolis" Piotra Kamlera okazała się idealnym prezentem dla fanów egipskiego afro-futuryzmu. Powstały na początku lat 80. film kryje wiele tajemnic i ciekawostek. Nieco rozczarowuje, ale i zastanawia ścieżka dźwiękowa przygotowana przez Luca Ferrariego. Technicznie podobna do jego eksperymentów ze studia GRM z przełomu lat 50. i 60., uboga strukturalnie, zdecydowanie odmienna się od gęstych, wielowarstwowych kompozycji jakie pamiętamy z jego najsłynniejszych dokonań.


MEN #9 - the number of the beast

Od paru edycji tradycją festiwalu MEN jest prezentacja orkiestr głośników (tzw. NSML - non‑standard multi‑loudspeaker diffusion systems) . Do tej pory Wrocław gościł francuskie Akusmonium GRM i MOTUS oraz belgijski Musique & Recherche. W tyn roku wybór padł na brytyjski BEAST, który jednocześnie stworzył przestrzeń dla cyklu Kino Dźwięku. Ekipa co prawda przyjechała tylko ze swoim "dyfuzorem przestrzennym" (czyli specjalną konsolą), głośniki skompletowali na miejscu, ale efekty i tak były wyśmienite.
Zaproszeni kompozytorzy, badacze i kuratorzy przygotowali zestawy nagrań mające prezentować stan dzisiejszy muzyki elektroakustycznej. Niewątpliwie jest to stan bardziej zaawansowany w stosunku do tego, co słyszeliśmy podczas festiwalu w salach koncertowych i kinowych. Można odnieść wrażenie, że sytuacja sceniczna (instrumentalna, teatralna lub multimedialna) narzuca mocno skodyfikowane formy i rozwiązania, które ustępują dopiero w laboratoryjnie czystej przestrzeni studia. Z drugiej strony słuchając kolejnych produkcji przestrzennych studiów eksperymentalnych z całego świata można zauważyć również kodyfikacje rozwiązań technicznych i kompozytorskich (co szczególnie słychać było w produkcjach studia BEAST), które wynikają często z ograniczeń dostępności takich systemów, jak powszechnej wyobraźni przestrzennej kształtowanej przez filmowe efekty dźwiękowe kina masowego.
W tym roku w programie mieliśmy wybory mocno subiektywne (doskonały zestaw Françoise Barrière z Le paysage Vineta" Georga Katzera na czele), jak i prezentacje dorobku studiów muzyki elektronicznej. W zestawie BEAST wyróżniały się kompozycje Jamesa Carpentera i twórcy studia Jonty Harrisona. Najbardziej różnorodna, odbiegająca od wspomnianych kodyfikacji i typowo gestów kompozytorskich okazała się reprezentacja berlińskiego uniwersytetu technicznego, w program której weszły również zapisy instalacji dźwiękowych (Michael Schumacher, Kees Tazelaar). Z podobnych powodów szalenie intrygująco wypadł zestaw kuratorski Piotra Tkacza z wyborem utworów spoza kręgu urzędowych zamówień kompozytorskich m.in. Roberta Piotrowicza, Pawła Kulczyńskiego, Piotra Kurka, Anny Zaradny, Jacka Staniszewskiego, Wojciecha Kucharczyka.


wtorek, 5 maja 2015

Fala Dźwięku #31


Po ponad 5 latach kończy swoją działalność w podwarszawskich Białobrzegach jedna z ważniejszych w Polsce oddolnych inicjatyw promujących współczesną sztukę dźwięku i twórczą kulturę. Trzecia Fala to nie tylko koncerty i instalacje dźwiękowe, ale wydawnictwo płytowe dokumentujące zapomniane rozdziały polskiej muzyki eksperymentalnej, cykle warsztatów, wystawy. To również obecnie najważniejszy polski portal informujący o wydarzeniach z rejonów sztuki dźwięku i muzyki nowej. Wszystko to przy zerowym wsparciu publicznych funduszy mających za zadanie wspierać i rozwijać kulturę, zamiast tego promujących festynowe świecidełka i myślowe skanseny.

Poniżej krótka zapowiedź występu Czarnego Latawca i płyty-cegiełki 31 edycji Fali Dźwięku.


wtorek, 17 marca 2015

Pierwsze dni wiosny i Czarny Latawiec




BLICHTR na taśmę

Kaseta z zapisem ścieżki dźwiękowej do wspólnej instalacji Łukasza Palucha i Czarnego Latawca jest już dostępna, można zamawiać w B.D.T.A..

niedziela, 8 marca 2015

środa, 18 lutego 2015

Biało



Zapraszam na kolejną rozmowę, tym razem o Mironie. A potem koncert z najorginalniejszą polską nową falą.