Początek koncertu przypominał materiał z płyty, co na żywo wypadło komicznie - bolesne motywy kosmische musik i bogata bateria instrumentów perkusyjnych w rękach początkującego improwizatora. Jednak z czasem pojawił sie gęstszy i złożony rytm (co Debashis uzyskiwał poprzez nakładanie kolejnych sekwencji na samplerze), a partie Lippoka nabrały krautrockowych rumieńców. Debashis Sinha od lat studiuje tradycyjne techniki gry na instrumentach perkusyjnych z całego świata, co było doskonale słychać w jego konstrukcjach, inspirowanych muzyką Afryki, Indii, Chin. Pomysł nie nowy - w te rejony zapuszczał się już Can, a ostatnio przy okazji powrotu muzyki niemieckiej do krautrocka Kreidler, Solyst czy właśnie To Rococo Rot. Do tego zestawu musimy dołączyć oczywiście brytyjski Cut Hands, Shackletona, a nawet Villalobosa (ci dwaj rółnież sięgaja ostatnio z powodzeniem po brzmienia syntezatorów analogowych). Co wyróżnia Knuckleduster to jednak bardziej metodyczne i szersze podejście do tradycji muzyki perkusyjnej. Póki co głównie na koncercie, ale miejmy nadzieje, że muzycy te pomysły rozwiną w studio.
czwartek, 4 października 2012
Dzień drugi Avant Artu - coś nowego?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz