środa, 13 marca 2013

silence pop (3/3) - chopped and screwed



Michael Pisaro's Tombstones from HEM Berlin on Vimeo.

Nagrania Pisaro wydane przez Gravity Wave w 2013 nie były pierwszymi próbami zmierzenia się z bardziej tradycyjnymi formami muzycznymi. Opublikowany worku 2012 album "Tombstones" zawierał odważniejszą i mocno konceptualną próbą zderzenia wcześniejszych przemyśleń i doświadczeń dźwiękowych z formułą muzyki popularnej - piosenką. Utwory z "Tombstones" powstawały przez 6 lat. Początkowo było to zamówienie od grupy Wandelweiser na utwór wokalny. Z czasem Pisaro zaczął się zastanawiać nad tym, czy w ogólne uda się stworzyć niezdeterminowaną piosenkę. Znając już doświadczenia Cage'a (seria Song Books), ze swojego  eksperymentu wykluczył zmiany formalne.

W poprzednim odcinku odwoływałem się do soulowych korzeni kompozytora, jego fascynacji duchowością i bezpośredniością muzyki, jaką zapamiętał z domu rodzinnego z czasów dzieciństwa. Utwory z  "Tombstones" odwołują się do wspomnień emocji i myśli, jakie mogą po sobie pozostawiać popularne piosenki. Nie cytuje wprost, bazuje na krótkich fragmentach melodii czy tekstu. Praktyka kompozytorska pozostaje taka sama jak w jego wcześniejszych pracach, ale materiał źródłowy jest zmieniony - zamiast nagrań terenowych są fragmenty melodii piosenek, kontemplacja i dekonstrukcja brzmienia tam tamu jest zastąpiona przez grę ze słowami i znaczeniami.

Nie znamy wszystkich źródłowych piosenek, nie są one najważniejsze, w wywiadach Pisaro wspomina o Robercie Johnsonie ("Blues Fall"), Bobie Dylanie ("New Orleans"), the Beatles ("Silent Cloud"), DJ Screw. Obecność tego ostatniego nie powinna dziwić, wszak "Tombstones" to mocno ekstremalna implementacja techniki  chopped and screwed - rozciągnięte zostają nie tylko dźwięki i brzmienia, które mogą trwać w nieskończoność, ale również znaczenia i emocje. Tak gdybyśmy próbowali zatrzymać chwilę i związane z nią przeżycia. Powody są właściwie te same, dla których słuchamy ulubionych piosenek wielokrotnie, czy wracamy do szczególnych fragmentów filmów. Moment olśnienia, dotknięciu nowego w zwykłej piosence, rozciągniętej w nieskończoność chwili. Tak jak w poprzednich praca Pisaro rozkładał na czynniki pierwsze elementy kompozycji i brzmienia, tak tutaj rozkłada na atomy elementy i konteksty piosenek. W tradycji Wandelweiser poddawano pod dyskusje rolę ciszy i upływu czasu w kompozycji, tutaj podobna dyskusja prowadzona jest na poziomie znaczeń i skojarzeń. Jak jak oderwane od kontekstu pierwotnej piosenki jej mogą funkcjonować w nowej formie, jak mogą reagować z ciszą? Praktyka Deep Listening w muzyce popularnej?

Tradycyjnie dla Pisaro mamy pieczołowicie dobrane brzmienia, utwory rozpisane na duży zespół  (gitara, bas, perkusja, flet, skrzypce, fisharmonia, fortepian), muzykom i wokalistom udaje się uniknąć chłodu muzyki współczesnej, szczególnie w partiach improwizowanych. W składzie ciekawostką jest Tashi Wada, syn króla minimalizmu Yoshi Wady.  Ostatnia w cyklu piosenka została napisana specjalnie dla Julii Holter, która tutaj śpiewa i gra na fisharmonii.

Tutaj możecie posłuchać efektów współpracy Julii Holter z kompozytorem Danielem Wohlem (uczniem Davida Langa), zespołem muzyki współczesnej Transit i wokalistką Laurel Helo. Klasyczna w formie, nie tak odważna formalnie jak kompozycje z Pisaro, zdradza jednak tę samą wrażliwość na  zjawiska dźwiękowe. Niestety brak  świeżej myśli muzycznej. Doskonały przykład na to, że idea konceptu muzycznego nie daje żadnej gwarancji powodzenia przedsięwzięcia kompozycyjnego. Wytyczne stawiane przez grupę Wandelweiser to dopiero początek drogi. Podobnie jak obchody roku Cage'a nie przyniosły nowych nurtów myślowych, tak samo brak jest kontynuatorów myśli  Breugnera i Malfattiego.

Jednak jest sporo wyśmienitych przykładów mirażu muzyki popularnej z minimalizmem brzmieniowym i kompozycyjnym. Młodzi improwizatorzy, kontynuatorzy ścieżki AMM i Wandelweiser często próbowali łączyć doświadczenia awangardy dźwiękowej z formułą piosenkową. W roku 2003 Oren Ambarchi wydaje piosenkową płytę z zespołem Sun (Staubgold). W 2004 dwaj członkowie grupy Polwechsel (Martin Brandlmayr i Werner Dafeldecker) wspólnie z Dean Robertsem wydają piosenkowo-eksperymentalną płytę projektu Autistic Daughters (Kranky).



Najważniejsi norwescy improwizatorzy młodego pokolenia (Ivar Grydeland, Ingar Zach, Tonny Kluften) w 2006 roku dla Rune Grammofon nagrywają popową płytę Huntsville.



W 2008 Erstwhile powoduje sublabel ErstPOP i debiutuje abstrakcyjnymi piosenkami zespołu Magic I.D. z Berlina (Kai Fagaschinski, Margareth Kammerer, Michael Thieke wsparci przez Christofa Kurzmanna).




Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie wrzucił kamyczka do polskiego współczesnego grajdołka. Obchody Roku Lutosławskiego mogłyby być dobra okazją do promocji tak wszechstronnego podejścia do tradycji i awangard, łączenia pozornie przeciwstawnych sobie gatunków. Zamiast tego mamy wszechobecną konserwę (wałkowanie Zimermana) lub silenie się na pozorną nowoczesność (produkcje Sacrum Profanum).  Może powinniśmy odegrać Dziady z okazji obchodów setnych urodzin Lutosławskiego by wreszcie wyzwolić się pędów jego myśli?

Brak komentarzy: